Dookoła Polski rowerem.
Rowerowo.
Na rowerze jeżdżę od najmłodszych lat, ale pierwsze prawdziwe wyprawy odbyłem dopiero na góralu. Mizernej jakości góral dostarczył mi moc wrażeń i jemu zawdzięczam zapał do górskiej jazdy i zdobywania szczytów.. Był taki okres kiedy dosyć intensywnie nabywałem wiedzę o stylu jazdy po górach i oczywiście doskonaliłem kondycję. Dużo wycieczek i zdobywanie kolejnych szczytów sprawiało mi satysfakcje i pozwalało na zwiedzanie naszych Sudetów. W tym czasie uczestniczyłem również w kilku Bike maratonach górskich. Na ostatnim z nich zostałem zakwalifikowany do grupy wiekowej OLD BOY młodszy, a chciałem nalezeć do ORLIKÓW.
Wprawdzie ten okres mam już za sobą, ale pozostała fascynacją jazdą po bezdrożach i szlakach rowerowych bez tłumów przy obcowaniu z naturą i przede wszystkim resetowaniu zmęczonej głowy. Pełen relaks i myślenie tylko o trasie zwiedzaniu TU i teraz.
Green Velo
Kilkanaście lat temu zawitalem pierwszy raz na szlak Green Velo rozpoczynając od Przemyśla wzdłuż granicy i to było TO. Na tym szlaku czas płynie wolniej bajkowe krajobrazy przesuwają się przed oczami jak STOP-KLATKI, a przyroda daje nam bogate doznania na każdym kroku . Zapachy pól, poranne mgły, odgłosy z lasu, dziesiątki bocianów na łąkach. Postanowiłem wrócić na ten szlak na kolejną wycieczkę. Później ruszyłem na Green Velo od północy z Elbląga , a następnie wykonałem mały sięgać do Kielc i tak się stało, że zrobiłem cały główny odcinek tego szlaku ku mojemu zadowoleniu.
Co mnie napadło ?
W Jakiś weekend postanowiłem przeznaczyć na przejechanie wzdłuż granicy na odcinku z Kamieńca Ząbkowickiego w kierunku do Nysy i po powrocie do domu zobaczyłem na swojej mapie że mam przejechanie ładne długości szlaków wzdłuż granic Polski i postanowiłem, a może pętla dookoła Polski ..??
Po tym przemyśleniu następny raz wróciłem pociągiem do Nysy i pojechałem dalej na wschód postanowiłem kontynuować przejazd po okolicach południowej granicy i w ten sposób odcinkami dojechałem do Makowa Podhalańskiego. Ostatni odcinek robiłem tu z Raciborza. Kolejne wycieczki realizowałem ponownie po dojechaniu pociągiem do Kamieńca Ząbkowickiego i przejazdach w kierunku na zachód. W ten sposób kilka jednodniowych wycieczek sprawiło, że zrealizowałem plany przejazdowe wzdłuż południowej granicy jedynie bez odcinka z Makowa na wschód..
Pora na zachód.
Chwila, a zachodnia granica, zainteresowałem się szlakiem Odra i Nysa i zaplanowałam przejazd ze Zgorzelca w dół – było fajno. Podsumowałem przejazdy i zaplanowałem zaplanowałem ze Zgorzelca do Szczecina przez 5 dni. Sympatyczny szlak mało wymagający po stronie naszych sasiadów cały czas asfalt. Oczywiście nie opisują TU odwiedzanych atrakcji, ale Cedynia i Siekierki zrobiły na mnie wrażenie. Na koniec połączenia Odry z kanałami do Niemiec: technika, rozmach.
Co mi jeszcze zostało do zrobienia.
Po przejechaniu zachodniego odcinka wzdłuż Odry pora na podsumowanie i refleksja: brakuje mi północy. Nie mam Zachodniego Pomorza i granicy na północnym-wschodzie. Wybrałem trasę Łapy – Tykocin – Osowiec – Augustów – Gołdap – Sepopol – Lidzbark Warmiński – Elbląg. Wyszło chyba 550 km. Fajne przejazdy dzienne od 70 do 120 km i praktycznie podczas jazdy od 7:30 do 17:00 spotykałem na szlaku czasem dwoje turystów, a czasem trzy grupy maksymalnie może do 10 osób.
Podczas tak długich przejazdów istotne jest dobre spakowanie i załadowanie do sakw wiezionego „dobytku”, oswojenie z siodełkiem (czasem dni bywają bolesne), dyscyplina z przerwami w jeżdzie i dłuższe odpoczynki, dotarcie do zarezerwowanego noclegu mimo trudności. Nie zawsze jednak wszystko wychodzi bo deszcz, trudne szlaki czasem pokrzyżują najlepsze plany.
Przejechałem zaplanowaną trasę i w ten sposób praktycznie „zaliczyłem” cały główny odcinek szlaku Green Velo. Pozostaję z szacunkiem do jego bogactwa krajobrazowego, licznych atrakcji i zabezpieczenia MOR na trasie. Patrząc na dokonania i zrealizowane trasy przejazdu wzdłuż granic zrobiłem podsumowanie mapowe żeby rozpoznać dalsze cele i działania.
Mapa
Dwa odcinki do zamknięcia objazdu granic.
Chyba zdecyduję się teraz na opcję południową. Trasa z Przemyśla na Sanok i dalej na zachód …. Kierunek Maków Podhalański. Dwa pozostałe do zrobienia odcinki po około 350 km, ale południowy po górach z przewyższeniami. TU mam tez sentymentalne wspomnienia związane z praktykami na studiiach i wielu znajomych ze studenckich czasów.
Na koniec.
Zapewne będę sie starał zamknąć moja trase przejazdową „dookoła Polski na rowerze” w przyszłym roku jak dopisze kondycja. Dlaczego ? Bo taki postawiłem sobie CEL i chce zakończyć go z sukcesem.
Zatem działam dalej.
Posumowanie.
Trzeba również wiedzieć, że taki objazd garanic naszego kraju objęty jest kwalifikacja do odznaki PTTK i jeśli ktos jest tym zainteresowany to więcej informacji w tej sprawie znajdzie w internecie. Sam nie wiem , czy moje przejazdy dadzaą się podciągnąć pod jedną z odznak rowerowych, ale o tym teraz nie myślę.
To co dla mnie najważniejsze to, że czynnie odpoczywam w sposób dla mnie przyjemny choć męczący. Oglądam nasza ojczyznę na bieżąco z małą prędkością z poziomu roweru i praktycznie wiele z tego wynoszę. Odwiedzane miejsca, zwiedzane obiekty.
Kolejną istotną sprawą jest to , że jadę na te wycieczki sam i dlatego muszę przewozić cały wymagany sprzęt naprawczy do roweru, akcesoria biwakowe od śpiwora po namiot, mini apteczkę. Trasa przejazdu jest też trudniej realizowana w samotności z bardzo wielu powodów i każdy kto jechał w grupie i samotnie dłuższe dystanse doskonale zna te trudności. Nie chcę Tu się o tym rozpisywać bo w moim przypadku stawiam na korzyści samotnego przejazdu : większe doznania, brak rozproszenia, możliwości podejmowania decyzji bez żadnych uzgodnień z innymi osobami, pełna swoboda.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich roweromaniaków i pozostałych użytkowników dwóch kółek.
Prezentacje z moich wycieczek rowerowych.