Senior w Sudetach.

WSTĘP.

Podoba mi się idea  odznaki PTTK – „Korona Sudetów”. Dużo chodziłem w młodości po tych górach, ale doszedłem do wniosku, że warto zrobić  22 szczyty regulaminowe. Kolega mnie zachęcił i doszedłem do słusznego wniosku – czemu NIE. Jak to będzie wyglądało, ile zajmie mi to czasu i czy podołam – zobaczy się.

Jeśli ktoś jest chętny do wspólnego spacerowania z takim zamiarem , to zapraszam do przyłaczenia się – będzie przyjemniej i obniżymy koszty licznych dojazdów do odległych miejsc. Kontakt znajdziecie na tej stronie.

Warto w tym miejscu równiez nadmienić, że mamy dwie korony – dociekliwi moga sobie odszukać róznice i podobieństwa tych regulaminów i odznak.

WYCIECZKA PIĄTAWYCIECZKA PIĄTA – 23 MARCA 2023 R.

A. Skalnik – pierwszy szczyt tego dnia.

Najkrótszy Szlak na Skalnik w Rudawach Janowickich

– Skalnik wysokość: 945 m n.p.m.
– Skalnik jest najwyższym szczytem w Rudawach Janowickich
– Pamiętajcie o pobliskim wierzchołku Ostra Mała
– Bezpłatny parking znajdziecie na mapie, a trasa na Skalnik jest prosta i przyjemna

 Rudawy Janowickickie to  niewielkie, ale szalenie urocze góry, zlokalizowanych na przedmurzu Karkonoszy. Sam szczyt położony jest raptem 4,5 km od centrum Kowar. Choć trzeba przyznać rację, że Skalnik nie jest specjalnie imponującym wzniesieniem wymagającym żelaznej kondycji, jednak może pochwalić się aż dwoma wierzchołkami. Ten wyższy skrywa się w leśnej gęstwinie. Za to drugi, południowo-zachodni, czyli Ostra Mała, oferuje jedną z piękniejszych sudeckich panoram. Karkonosze z Królową, Góry Izerskie, Sokoliki, Góry Kaczawskie, jak również Kotlina Jeleniogórska. Podobno, bo trzeba jeszcze mieć to szczęście i przybyć tutaj w pogodny dzień

Szlak na Skalnik z Czarnowa

Trasa na Skalnik: Czarnów, Czartak – Konie Apokalipsy – Ostra Mała – Skalnik – Przełęcz Rudawska – Czarnów, Czartak. Czas: 2h, Dystans: 6,3 km, Przewyższenie: 279 m

Najszybciej na szczyt znajdujący się na liście Korony Gór Polski, dostaniecie się z niewielkiej miejscowości Czarnów. Pętla, którą Wam dziś zaprezentuję, zajmie Wam maksymalnie w 2h. Czarnów to niepozorna mieścina, położona mocno na uboczu, jednak to tutaj znajduje się świątynia Hare Kryszna, odbywa się festiwal Nama-hatta oraz to stąd prowadzi najkrótszy szlak na najwyższy szczyt Rudaw Janowickich. Samochód możecie wygodnie zostawić na skraju miejscowości, na niewielkim parkingu, na którym zmieści się w zasadzie raptem tylko kilka samochódów. Jest też większy parking zdecydowanie wcześniej, ale to nam doda około 2 x 1/2 godziny do naszych czasów przejscia.

trasa na Skalnik

Inni też TU byli – opis TUTAJ

B. Skopiec – drugi szczyt tego dnia

Szlaki na górę Skopiec

Na najwyższy szczyt Gór Kaczawskich do KGP nie wyjdziemy znakowanym szlakiem, jednak w jego pobliże dostaniemy się szlakiem:

  1. żółtym z Komarna – 3,2 km, 1:15 h,
  2. niebieskim z Przełęczy Komarnickiej – 700 metrów, 15 minut,
  3. żółtym z Wojcieszowa – 5,4 km, 2:00 h,
  4. niebieskim z Radomierza – 6,5 km, 2:10 h ,
  5. niebieskim z Łysej Góry 7,4 km, 2:25 h.
  • Parkingi: W Komarnie, Radomierzu i Wojcieszowie przy kościele.
  • Pieczątka: Na Skopcu w skrzynce znajdziemy pieczątkę i inne skarby.
trasa na Skopiec

Jak widzą to inni – TUTAJ

WYCIECZKA CZWARTA – 17 MARCA 2023 R.

A. Wielka Sowa – pierwszy szczyt tego dnia.

Który szlak wybrać?

Wycieczkę na Wielką Sowę rozpocząć można z kilku miejsc wokół góry, ale najpopularniejsze szlaki zaczynają się na Przełęczy Walimskiej, Przełęczy Jugowskiej i Przełęczy Sokolej.

Wielka Sowa: Gdzie zaparkować?

Samochód można zaparkować na parkingach w miejscowości Rzeczka – parking oznaczony numerem ,,41” jest bezpłatny, ale należy zapolować na miejsce z samego rana. Nieopodal znajdziecie też płatne parkingi, koszt to ok. 10 zł za samochód (sezon 2021). Istnieje też możliwość podjechania pod samo schronisko Orzeł i zaparkowania tam za opłatą 25 złotych.

Z jednej strony to wygodne, bo unika się kilkuset metrów niezbyt wygodnego, bo dość stromego (suma podejść zmniejsza się z 300 do 179), podejścia po betonowych płytach. Z drugiej strony podjazd jest dość ostry i zatłoczony, należy więc bardzo uważać, szczególnie przy niepogodzie. Miejsce na parkingu przy schronisku było nawet w środku dnia, z czego wnioskujemy, że jednak wielu turystów woli pokonać ten odcinek pieszo, a widoki nie są najgorsze.

Wielka Sowa czerwonym szlakiem

Samo podejście nie powinno nastręczać kłopotów. Zaczynam od wspomnianych już, umiarkowanie przyjemnych płyt betonowych, z których jednak rozpościerały się piękne widoki na całą okolicę – chyba opłaca się nimi przejść. Dosłownie po kilku minutach marszu dostrzegłem  schronisko – ,,Orzeł”.

UWAGA

Robiłem to wejście 17 marca i na trasie od schroniska cały czas był twardy snieg lub lodowisko – raczki trzeba nosić.

Po ok. 10 minutach marszu od schroniska ,,Orzeł” znajdziecie jeszcze jednego ,,ptaka” – to schronisko ,,Sowa”.. Okazuje się, że ,,Sowa” otwiera się tylko w weekendy. Wewnątrz trwa remont. Zatem pozostaje ominięcie schroniska i marsz dalej.

Stuletnia wieża na szczycie

Na szczycie czeka na Was nagroda – historyczna wieża widokowa i trochę różnej maści punkcików – od sklepiku, przez wiaty na ogniska, po rzeźby sów.  Ponieważ dotarłem na szczyt bardzo wcześnie i w dodatku w piątek byłem TU sam. Fakt, że na szczycie krzyżuje się kilka różnych szlaków pieszych sprawia, że to dość tłoczne (jak na Góry Sowie, oczywiście) miejsce. Tak bywa zapewne w sezonie, ale jako senior mogę sobie pozwolić na odwiedzanie tych miejsc w środku tygodnia co ma wiele zalet – cisza, spokój, możliwość delektowania się widokami i przyrodą w samotności. Z drugiej strony – wiele obiektów jest zamkniętych, bo nikt nie będzie TU wchodził dla jednego turysty.

Wieża zatem w remoncie, wszystko zamknięte, żadnego turysty przez całe pół godziny mojego TU pobytu. Jestem zaopatrzony w swój bufecik zatem – chwilo trwaj.

Sama wieża zasługuje na dodatkową wzmiankę, ponieważ otwarto ją już w 1906 roku. I nie był to pierwszy taki obiekt, bowiem obecna bryła stoi na miejscu drewnianej poprzedniczki, wzniesionej w 1886 roku. Jak widać, już od dekad wiadomo, że najlepsze widoki rozpościerają się z ponad korony drzew :).

Góry Sowie – na czym polega ich tajemniczość?

Mówi się, że Góry Sowie to jedne z najbardziej tajemniczych gór w Polsce. To głównie za sprawą kompleksów militarnych III Rzeszy, które powstały tu w czasie II wojny światowej – m.in. w miejscowościach Osówka, Walim i Włodarz zbudowano ogromne podziemne korytarze, zwane po niemiecku ,,Riese” czyli ,,Olbrzym”. Do dziś nieznane jest ich dokładne przeznaczenie, bo tracący kontrolę nad tymi ziemiami naziści w popłochu niszczyli dokumenty, Również sama budowę osnuwa tajemnica, a zeznania świadków nie pozwalają odtworzyć pełnego obrazu projektu.

Ponadto Góry Sowie znane są również z potężnej XVIII-wiecznej twierdzy w Srebrnej Górze, która do dziś imponują swoimi potężnymi rozmiarami i zamysłem militarno-architektonicznym.

Tego samego dnia postanowiłem kontynuować wycieczkę i przejechałem samochodem w okolice Kładzka, a dokładnie na Kłodzką Przełęcz.

B. Kłodzka Góra – drugi szczyt tego dnia

Przełęcz Kłodzka – Kłodzka Góra

Trasa: Przełęcz Kłodzka – Grodzisko – Jelenia Kopa – Kłodzka Góra. Szlak w dwie strony: 2h 12 min, Dystans: 5,9 km, Przewyższenie: 398 m

Parking na Kłodzkiej Przełęczy znajduje się po lewej stronie drogi (jeśli podróżujecie od strony Kłodzka). Jeśli podróżujecie samochodem, warto wcześniej ustawić sobie nawigację, ponieważ znajduje się on na zakręcie. I często jego pojawienie się w zasięgu wzroku nieco zaskakuje kierowców. Parking jest dość spory i dla wszystkich powinno starczyć miejsca. Jeśli przyjechaliście tutaj w trakcie letniego urlopu, to warto auto zaparkować w miejscu, gdzie szlak ucieka w las. Słońce bardziej dogrzewa samochody po drugiej stronie. Przystanek autobusowy jest 800 metrów przed przełęczą.

Kłodzka Góra – szlak

Kłodzka Góra dostępna jest z trzech stron i prowadzą na nią różne szlaki. Najkrótszy szlak (niebieski) na Kłodzką Górę prowadzi z Przełęczy Kłodzkiej znajdującej się przy drodze krajowej z Kłodzka do Złotego Stoku. Szlak ma długość 5,6 km w obie strony, a jego przejście zajmie ok. 2,5 godziny. Na Przełęczy znajduje się duży parking (uwaga- wjazd jest na zakręcie, łatwo przegapić), samochód można też zostawić wzdłuż bocznej drogi naprzeciwko parkingu.

Wejście na szlak niebieski znajduje się po lewej stronie parkingu, nieco ukryty wśród drzew. Po prawej stronie widać bramę Pętli Kłodzkiej, czyli koniec szlaku rowerowego. Dość szybko i nieco zaskakująco szlak zaczyna się mocno wspinać i można się nieco zmachać wdrapując się na pierwszy z trzech mijanych wzniesień – Podzamecką Kopę. Całe szczęście ten stromy odcinek jest krótki i już po chwili będzie można iść dalej, lekko tylko wznoszącym się szlakiem. Kolejne wzniesienia mijane po drodze to Grodzisko i Jelenia Kopa.

WYCIECZKA TRZECIA – 02 MARCA 2023 R.

Postanowiłem zrobić zimowe wejście na kolejne dwa szczyty KS. Tym razem zostały wyselekcjonowane Borowa i Waligóra.

Borowa

Z Wrocławia samochodem dojechałem do Jedliny Zdroju, a konkretnie do Kamieńska i zaparkowałem w Centrum. Jak się okazało mogłem spokojnie podjechać jeszcze około 800 m ulicą  w kierunku Przełęczy Koziej na ogólnodostępny parking.(Opis znajdziecie w linkach poniżej opisu tej wycieczki).

Na początek lekko pod górę drogą asfaltową do Przełęczy Koziej . TU wybrałem wariant krótki, ale bardzo wymagający szczególnie w śniegu – czarnym do góry. Uprzedzam jak jest śnieg bez raków (solidnych) i kijków nie zabierajcie się do podchodzenia. Około 20 minut bardzo intensywnego podchodzenia i szczyt. Na górze odpoczynek i wejście na wieżę widokową. Było około 10:00 wiatr przewiał górne chmury i pozostały TE w dolinach. Widok samych szczytów gór i mleko w dolinach – rewelacja. Zejście zrobiłem już na spokojnie na druga stronę i potem w lewo czerwonym do przełęczy. Razem nie licząc odpoczynku i czasu biwakowania na górze całość z podejściem zajmuje około 2 godzin.

mapapodejscie drwala – to którym podchodziłem na mapie nie jest zanaczone. TO to miejsce gdzie zrobione zostało pętlowe obejscie bo korzystam z publikacji innego uzytkownika. Taka trasę tez zalecam.

Waligóra

Po pierwszym zdobyciu Borowej wsiadłem do samochodu i przejechałem w kierunku schroniska „Andrzejówka” – chyba coś około 30 km. Zaparkowałem pod schroniskiem i ruszyłem na szlak pod Waligórę. Robiłem wejście na wprost żółtym szlakiem – „masakra”, śnieg, lekkie zlodowacenia szlaku. Każdy krok trzeba było dobrze zaplanować  i dobrać miejsce wbicia kijka asekuracyjnego. TU nie ma przesady to chyba najintensywniejsze podejście w naszych Sudetach, a jeszcze w warunkach zimowych bardzo wymagające. Jeśli planujecie zrobić to zimą – to zrezygnujcie lub dobrze się zaopatrzcie w akcesoria. Raki solidne bez lipy, dwa kijki lub kijek i czekan (tak czekan).

Planowany czas wejścia znacznie przekroczyłem, bo kilka razy dobierałem i zmieniałem trasę podejścia i odpoczywałem w miejscach gdzie dało się ustać np. przy blokowaniu stopy rosnącym drzewem. Jeszcze raz podkreślam zalecam zdecydowanie rezygnację z bezpośredniego podejścia zimą – na początku jakoś idzie , a póżniej brak miejsca na wycofanie się. Zdecydowanie lepiej obejść szczyt jednym ze szlaków bocznych i wejść od drugiej strony.

Na szczycie – kamień wysokościowy i flaga. Za to potem zejście na druga stronę do przepięknego miejsca widokowego przy dawnym pałacyku myśliwskim Ks. Daisy i powrót z drugiej strony do schroniska jest rewelacyjne widokowo.

 

UWAGI DODATKOWE

Wiele bardzo ciekawych opisów tych dwóch szczytów z opisami podejść możecie znajdować na licznych stronach poniżej umieszczam kilka linków do nich. Robią TO ludzie z pasją jak sami zobaczycie.

TUTAJ

Jeszcze raz TUTAJ

Waligóra TUTAJ

W artykule często widzicie moje zdjęcia na tle obiektów na poszczególnych szczytak – sa to zdjęcia dokumentujace kiedy brak pieczatki ze szczytu lub innej mozliwosci udokumentowania wejscia.To wymogi regulaminu odznaki. Zamieszczam je TU bo jest to jednocześnie miejsce dokumentowania zdobywania poszczgółnych szczytów.


WYCIECZKA pierwsza. Sobótka i Ślęza. 02-02-2023 r..

To chyba jest wiadome, że każdy mieszkaniec Wrocławia przystępując do „Korony Sudetów” rozpocznie jej realizację od Ślęzy. Nasza kultowa góra położona jest około 36 km od Wrocławia. Nie policzę ile razy byłem na jej szczycie od czasów młodości, ale dla zasady wyruszyłem jeszcze raz. Tym razem pojechałem pociągiem do Sobótki – linia świeżo po remoncie, a dla mnie to jazda sentymentalna. Od dworca PKP w Sobótce do schroniska pod Wieżycą. Potem zrobiłem od schroniska przejście czarnym szlakiem w prawo i za altanka turystyczną ruszyłem do góry na szlak główny i na szczyt. Wejście zajmuje w tym przypadku około 1 ½ godziny (z pominięciem wejścia na Wierzycę).

Wybrałem się w bardzo wietrzny dzień zatem w górach byłem praktycznie sam. Schronisko na szczycie było zamknięte, ale można było skorzystać z dzwonka przy drzwiach i tak też zrobiłem.

Kawka, ciasteczko, spacer do wieży widokowej i zejście na dół do pociągu. Bardzo miła sentymentalna wycieczka.

 


Wycieczka druga. 12 02 2023 rok. Popiel – Górzno – Krzyżowa Góra.

Wyjatkowo te dwa wzniesienia robiłem z „Korony Sudetów Polskich”.

Zdecydowałem się na wejście w ciągu jednego dnia na trzy małe szczyty – Popiel, Górzno i Góra Krzyżowa. Szczyty te znajdują się w pobliżu miejscowości Świdnica i w samym Strzegomiu. Wyjazd z Wrocławia samochodem , a potem „zdobywanie ?”  zajmują z dojazdem i powrotem może około 8 godzin – taką formę tej wycieczki sobie wybrałem. Zrobiłem w sumie lekko ponad 100 km.

Po takim spacerze muszę stwierdzić, że da się również w te miejsca zrobić wycieczkę pociągiem i rowerem. Proponuje pociągiem do Świdnicy i potem przejazd na dwie najbliższe lokalizacje, a jeśli ktoś jest ambitny to do Strzegomia mamy kolejne 20 kilometrów do ostatniego wzniesienia.

Osobiście zdecydowałem się na samochód, tak jak to opisałem powyżej.

 

POPIEL

Tym razem pagórek Popiel, mierzący 284,4 m n.p.m., był moim celem do realizacji Korony Sudetów Polskich. Najprostszą drogą dotarcia na Popiera jest przyjazd do miejscowości Makowice i wyjazd z niej jej wschodnią drogą (w kierunku Krzyżowej). Niedaleko za tabliczką informującą o wyjeździe ze wsi, jest nieutwardzona droga skręcająca w lewo. W zależności od auta można podjechać około kilometr wgłąb drogi lub zostawić je przy wjeździe i udać się pieszo na Popiela.

Wybrałem jednak inny wariant. Wjechałem do Centrum wsi i tam zostawiłem samochód. Na wzniesienie prowadził zielony szlak znakowany, to sympatyczna ścieżka przez las. Przed szczytem mamy piękną ławeczkę z widokiem na dolinę. Wejście zajmuje około 15 minut. Szczyt jest obecnie pięknie zagospodarowany  tak jak to widać na zdjęciach poniżej.

Inni napisali:

https://wolnymkrokiem.pl/2017/01/popiel-korona-sudetow-polskich/

WZGÓRZE ERNESTA

„To już szczyt?” – tak można zapytać po wejściu na Wzgórze Ernesta?
To była chyba najkrótsza i najszybsza wycieczka w historii. Jedna minuta w górę, pół minuty w dół i jakieś 3 minutki na szczycie.  Szczyt – to brzmi dumnie. Ale szczyt jest szczytem i tego nie kwestionuję.

Wzgórze Ernesta, zwane Górznem o wysokości 304,9 m n.p.m. leżący na Obniżeniu Podsudeckim. Należy ono do Korony Sudetów Polskich jak najwyższy szczyt tego mezoregionu. Jednak faktycznie nim nie jest, bo owe granice sięgają dalej i obejmują obszary z górkami o wysokości około 400 m n.p.m. Wzniesienie kształtem przypomina niewielki kopiec, na którym rośnie niewielka ilość drzew.  Na szczyt nie prowadzi żaden szlak. Dostać na górę można się z Komorowa, a w zasadzie z drogi prowadzącej do niego. Jadąc od Świdnicy do Świebodzic drogą nr 35 skręca się w ostatni zjazd do wsi Komorów. Auto zostawiłem na poboczu i udaję się na górę. Do przejścia było może 200-300 metrów. Wejście jest więc ekspresowe. Na szczycie na jednym z drzew kiedyś zapewne była  przymocowana kartka z nazwą szczytu, niestety nie ma po niej śladu. Jedno z drzew jest zdecydowanie centralnym miejscem szczytu i dookoła mamy rozłożone kamienie. Od strony drogi przed szczytem widać kilka głębokich jam zrobionych przez  ??? – mieszkańcy starali się je zasłonić kijami ??

Mnie osobiście zainteresowała akacja z bulwiastymi naroślami na pniu – drzewo po przejściach.

Leśna granica wzniesienia  jest mocno obsadzona przez lużne otoczaki zniesione tu z pola. Teraz można powiedzieć, ze to tylko minuta podejścia, ale tez kilka ciekawych wrażeń.

Tutaj – większość mojego opisu zawiera tresci przeniesione ze strony http://gorskimszlakiem.blogspot.com/2017/03/wzgorze-ernesta-gorzno-16-marca-2017.html

 

GÓRA KRZYŻOWA W STRZEGOMIU

Góra Krzyżowa to charakterystyczny akcent w panoramie Strzegomia. Uznawana za najwyższy szczyt Wzgórz Strzegomskich – 358 m. n.p.m. Zbudowana jest z bazaltów – powstała w wyniku aktywności wulkanicznej, która miała miejsce blisko 20 milionów lat temu. Ze względu na wspaniałe widoki roztaczające się ze szczytu od dawna była popularnym kierunkiem spacerów. Widok ze szczytu obejmuje ogromny obszar Niziny Śląskiej, Masywu Ślęży, a także Góry Sowie, Wałbrzyskie, Kamienne oraz Kaczawskie, a za nimi Karkonosze ze Śnieżką. Od dawna na wierzchołku Góry Krzyżowej stał drewniany krzyż, który pojawia się na zachowanych XVII-wiecznych rycinach z widokiem Strzegomia. Drewniany krzyż w wyniku burzy został zniszczony, a nowy, tym razem żelazny i ustawiony na granitowym cokole, stanął na początku XIX w. z inicjatywy Strzegomianina Gebhardta. Został on poświęcony 4.06.1845r. dokładnie w 100 rocznicę bitwy pod Strzegomiem. Na szczyt góry prowadzą zróżnicowane szlaki, począwszy od drogi krzyżowej, poprzez ścieżkę edukacyjną, na szlaku turystycznym kończąc.

Droga na Górę Krzyżową należy do naprawdę łatwych. Szczyt wznosi się bezpośrednio w mieście Strzegom i widać go z prawie każdego miejsca. Auto zaparkowałem na parkingu przy ulicy Promenada, znajdującego się u podnóża góry przy ogródkach działkowych. Góra Krzyżowa mierzy zaledwie 358 m n.p.m. i ma niecałe 150 metrów przewyższenia (na oko). Podejście nie powinno zając więcej niż 15 minut (niewyznaczonym szlakiem) i przez ostatni odcinek drogi będą prowadziły nas schody ku metalowemu krzyżowi z Jezusem. Stąd właśnie wzięła się nazwa góry- od krzyża, który znajdował się na niej już od XVII wieku.

https://wolnymkrokiem.pl/2017/05/gora-krzyzowa-korona-sudetow-polskich/

Pora wracać do domu, jeszcze tylko spacerek po centrum Strzegomia – Rynek i okolice.